czwartek, 8 października 2015

Niedoceniane strączkowe - bób

       
        Bób to mało doceniana roślina strączkowa, którą jeśli kupujemy to najczęściej w sezonie. Oprócz postaci świeżych nasion dostępny jest również konserwowany i mrożony podobnie jak groszek czy fasola.  Mało kto wie, że można go jeść na surowo prosto ze strąków jeśli jest jeszcze młody, a naprawdę warto ponieważ wtedy zawiera najwięcej dobroczynnych składników, które podczas gotowania czy konserwowania w puszkach tracą naprawdę sporo właściwości dlatego ważne jest by gotować go jak najkrócej, tylko tyle ile potrzeba.

Zawartość wybranych witamin i składników mineralnych na podstawie norm IŻŻ
 
    Można zauważyć że 100 g bobu pokrywa całodzienne zapotrzebowanie na kwas foliowy zarówno dla kobiet i mężczyzn jednak jedynie gdy jest surowy i należy wspomnieć, że dla kobiet w ciąży zapotrzebowanie to jest większe (pomyliłam jednostki powinny być mikrogamy nie miligramy).
   Podobnie jest z pozostałymi składnikami, których znaczne straty są w przypadku gotowania, a największe dla konserw w puszkach.

   Bób nie jest zalecany dla osób, które miewają problemy z układem pokarmowym ponieważ jak to strączkowe znany jest z wywoływania wzdęć jednak te efekty doskonale łagodzą np. dodatek kminku

  Bób jest również źródłem L-dopy przetwarzanej w naszym organizmie w dopaminę, która wspomaga układ nerwowy dlatego istnieją leki produkowane na bazie bobu da osób z chorobą Parkinsona. 

Inna sposób na bób niż tradycyjny z masłem znajdziecie tutaj

Pasta z bobu i suszonych pomidorów - czyli jak oszukać faceta i wmówić mu, że je pasztet

Od pewnego czasu praktykuję tradycję kupowania samej sobie prezentu urodzinowego i tym razem porzuciłam kosmetyki i ciuchy dla typowego gadżetu współczesnej kury domowej na kilku etatach czyli blendera. Nie zastanawiając się zbyt wiele postanowiłam szybko wypróbować go w kuchni, a dzieło jego pracy na podniebieniu swojej drugiej połówki. Efekt był zadziwiający i chociaż nie zamierzony jestem z niego zadowolona, bo najczęściej moje gotowanie wygląda w taki sposób, że jeszcze na etapie wyciągania składników z lodówki zapytana o to co dobrego robię odpowiadam, że jeszcze nie wiem.
Kanapki z pastą z bobu i suszonych pomidorów- pasztet bez pasztetu
dietcoffeeandcake.blogspot.com

Wracając do sedna sprawy oto składniki:

  • opakowanie bobu w puszce
  • 1/3 opakowania fasoli w puszce
  • suszone pomidory z oleju 4 kawałki (ok 80g)
  • łyżeczka oleju z zalewy (ja korzystałam z pomidorów z dodatkiem pestek dyni i też ich trochę dodałam)
  • pieprz
  • zioła prowansalskie
  • czosnek
  • 1/4 cebuli
Całość miksujemy na gładką masę.

Nie stosowałam już dodatku soli, gdyż warzywa w puszce zawierają jej już wystarczającą ilość. Łatwo też zauważyć, że w całym przepisie dodano niewielką ilość tłuszczu, a sam bób nie ma zbyt wielu kalorii (66 kcal w 100 g surowych nasion, natomiast oprócz węglowodanów sporą część energii stanowi białko. Ważnym elementem jest też  zawartość rozpuszczalnego błonnika bo aż 5,8 g na 100 g.

Świetny dodatek do kanapek i idealnie smakuje z czarnymi oliwkami :)

Więcej info na temat bobu znajdziesz tutaj

A jaka jest wasza propozycja na bób?

poniedziałek, 28 września 2015

Marzenie o zdrowym stylu życia

Żyjemy w świecie pełnym nowinek dietetycznych, kolorowe gazety przytłaczają nas informacjami o nowych „dietach cud”, suplementach, egzotycznych drogich produktach o dziwnych nazwach obiecujących „szybkie efekty”. Jako przyszły dietetyk na praktykach czy warsztatach prowadzonych przeze mnie zasypywana jestem pytaniami czy ten produkt jest dobry, czy Pani go poleca lub co gorsza pytanie spędzające sen z powiek „Czy ten produkt jest zdrowy?”. Obok nich słyszę głosy przestraszonych tym chaosem ludzi mówiących „Nie stać mnie na dietę”.

      Chociaż samo słowo dieta oznacza codzienne pożywienie i sposób żywienia się ludzi, to w społeczeństwie kojarzone jest bezpośrednio z narzucaniem sobie pewnego rygoru, ograniczaniem tego co się lubi jeść bo niestety nadal szczególnie wśród starszych pokoleń utrzymuje się przekonanie, że zdrowe jest niesmaczne. W jak dużym błędzie jest ta grupa ludzi wiedzą tylko Ci co przeszli na jasną stronę mocy ;)

Niestety lubimy gruszki na wierzbie, gdy jest łatwo i przyjemnie. Wirtualny świat i media oferują „proste i szybkie sposoby na”, a smartfony i tablety to szybki dostęp do usług bez czekania w kolejkach. Można tworzyć aplikacje związane z dietetyką czy sportowe i wiele z nich jest przydatna jednak „odzyskaj zdrowie w tydzień” czy „wydrukuj swojego lepszego i zdrowszego klona drukarką 3D” wydaje się póki co utopijne. Nie ma co się oszukiwać diety alternatywne, czyli w dużej mierze tzw. „diety cud”, ani suplementy za duże pieniądze (bo przecież jak drogie to na pewno działa) nie zrobią wszystkiego za nas.

Gdy tworzyłam stronę na facebooku by lepiej do was dotrzeć oznaczałam z jakich kręgów odbiorców szukam wg haseł zainteresowania, przy których wyświetla się ilość osób zainteresowanych/ lubiących daną dziedzinę. I tak okazało się, że największą ilość wielbicieli ma uroda, kolejne jedzenie później aktywność fizyczna. Końcowe pozycje zajęły dieta i otyłość.
Jak widać można wnioskować, że chcemy być piękni, lubimy jeść, uprawiamy jakiś tam sport ale raczej statycznie ;) natomiast dieta to nie koniecznie to czym chcielibyśmy zaprzątać myśli. Chciałabym bardzo by hasło dieta chociażby w pewnym stopniu dorównała wynikom aktywności fizycznej i miała odzwierciedlenie na talerzach facebookowiczów i nie tylko.


Tutaj będziecie mogli poznać nie tylko moją opinię ale również fakty dotyczące tego chaosu w kolorowych magazynach dla pań, które żyją z artykułów sponsorowanych gdzie przekonanie redaktora co do działania prozdrowotnego i efektów często nie ma zbyt wiele wspólnego z prawdą. Nie zabraknie też przepisów na smaczne i zdrowe jedzenie, a nawet ciastko do popołudniowej kawy.